Posty

Fragment próbny "Kesshite ni"

- Gdzie tak pędzisz?! Odwracam się, a na mojej twarzy wykwita delikatny uśmiech, gdy widzę jak biegnie w moją stronę, zatrzymując się tuż obok. Emanuje od niego ta błogość, którą mnie tak urzekł i robi to nadal. Zagryzam dolną wargę, kiedy tylko przypominam sobie, dlaczego biegłam. Coś ściska mnie w klatce piersiowej na samą myśl o tym, co muszę mu powiedzieć, a co dopiero o tego realnym dokonaniu. - Ja… ja nie mam wiele czasu - odpowiadam w końcu, plącząc się. W głowie mam mętlik, choć w ogóle tego nie ukrywam. Pozwalam mu patrzeć. Lubię wiedzieć, że niczego nie muszę ukrywać, i dopiero, kiedy właśnie zdaję sobie z tego sprawę, dochodzę do wniosku, że chyba to jest jedną z przyczyn mojego upadku. Bo upadłam, choć wciąż stoję. - O czym mówisz? - Przeczesuje włosy ręką, a ja znów się uśmiecham. Tak skrycie, delikatnie, tak tylko dla niego. Obdarowuje mnie tym samym. - Muszę wracać, mojej wiosce grozi niebezpieczeństwo - kłamię prosto w twarz, czując, jak nienawiść do samej si